sygnalizuje mu żeby odjechał raz dwa bo go zlikwidują albo wpakują do ciupy na wieki wieków amen. A on się tak uroczo ucieszył na jej widok, jak jakiś chłopaczek niesforny...
Wieeem, to głupie ale strasznie mnie rozczuliła ta scena;)
PS. Jaaa, ale ten Val zajebistych ról odrzucił, to się nazywa mieć peszka.
Szkoda, gościu miał potencjał i to spory, bo i za młodych lat super prezencję ( TOP GUN, OMG JAK ON TAM WYGLĄDAŁ i się z młodym Cruisem szarpali, miód), charyzmę i grał tyż spoko...
Szkoda.