A przynajmniej tak mi się wydaję.
Zagrała jedną z pacjentek w serialu "dr House", czyli generalnie gościnny występ, którego się nie powinno pamiętać. Tymczasem wciąż pamiętam jej spokój i lekki uśmiech, kiedy mówiła, że dobrze się czuję pracując jako podwładna swojej szefowej i że awans jej się nie marzy. Może za mało czasu upłynęło (ok. 11-16 tygodni od odcinka), a może faktycznie jest dobra.
Obecnie można ją oglądać we "Flash Forward" i mam wrażenie, że jej gra wybija się ponad role pozostałych osób. Dopiero minęły trzy odcinki, więc może po prostu nie zdążyłem dostrzec jej wad, ale póki co z przyjemnością śledzę losy jej bohaterki.
Czekam na jej kolejne role. :)