Może to przypadek, ale wydaje mi się, że Chaplin w "Gorączce złota" zerżnął motyw z niedźwiedziem, który idzie za niczego niespodziewającym się bohaterem. Z tym że Chaplin chyba wykorzystał to jedynie w celach estetycznych, bo nie dochodzi do konfrontacji z niedźwiedziem - tramp jest nieświadomy niebezpieczeństwa (z tego co pamiętam); natomiast u Keatona zwierz pełni jakąś funkcję komiczną, no i dochodzi do spotkania oko w oko, poza tym jest to pretekst do wywiązania się wątku romansowego.
Ogólnie komedianci często od siebie "odgapiali" (nie wiem, czym to było podyktowane), np. Arbuckle wykorzystał bodajże w jakimś swoim filmie słynny taniec bułeczek Chaplina - oczywiście wykorzystał nieudolnie, bo cały "Fatty" z reguły jest nieporadny ;p