Swoja droga dziekawe czy Billy Mitchell to faktycznie taka lajza, czy go po prostu tak przedstawili...
no artysta z niego nie lada. byc bohaterem w dokumencie [na poczatku] i stac sie pozniej anty-bohaterem:]
CZYSTO amerykanski 'patriota' z niego; i rozwalaly mnie jego 'zlote mysli' typu: 'ma wszystko musze byc przygotowany', 'billy ma wszystko zaplanowane', 'zawsze musze zrobic jakies zaskakujace wejscie' - dla mnie typowe amerykanskie bajzlowate gadanie. ci rodzice od niego tez typ amerykanskich dupkow.
Dobre pytanie :) Powstał na ten temat interesujący artykuł:
http://www.1up.com/news/king-kong-nemesis-talks
W skrócie, Billy Mitchell jako czarny charakter to wymysł reżysera. Ponadto Twin Galaxy nie było negatywnie nastawione do Steva Wiebe.
Jeśli chodzi o kolejność wydarzeń i istotne fakty, film jest precyzyjny.