Oglądałam "Wyspę" wieki temu, ale z tego co pamiętam tam sprawa była jasna, podczas kiedy tu w zasadzie ostatecznie się nie wyjaśniło, co wydarzyło się naprawdę (osobiście obstawiam, że Alice faktycznie zrobiła coś mężowi, może zresztą właśnie dlatego postanowił wpakować ją do psychiatryka i okraść).
Tak jak napisałam - oglądałam ten film z dekadę temu i tylko raz, ale z tego co pamiętam intryga polegała na tym, że bohater grany przez DiCaprio "przyjeżdża" do psychiatryka rozwiązać sprawę jakiegoś zabójstwa, a na końcu okazuje się, że cały jego "przyjazd" był pomysłem jednego z lekarzy, bo w rzeczywistości facet od lat był w katatonii po tym, jak zamordował swoją rodzinę i poprowadzenie tej sprawy miało mu pomóc pogodzić się z tym, co zrobił, a finalnie również wyzdrowieć - a więc jasne, konkretne rozwiązanie.
Ale nie będę się upierać, może coś źle pamiętam.
"Wyspa.." jest jasno poprowadzona,natomiast ten film nie jest jednoznaczny,jest zawiły do końca nie wiadomo czy to był spisek czy może jednak kobieta jest chora ale jej inteligencja pozwala jej wprowadzać lekarzy w błąd
Tak to prawda. Miałam na myśli klimat i pomysł na oba filmy. Bardzo podobna koncepcja a co do zakończenia tego filmu to mam mieszane uczucia.. czy ona była jednak chora, czy nie?
Cała ta historia to tylko zabawa widzem. Nie mylić - z widzem. Producenci bawia się prowadzac nas po nitce w kolejne błędne zaułki,
nie dajac żadnego wyjaśnienia, a właściwie celowo gmatwając sprawę. Nie kupuję tego i nie daję twórcom satysfakcji szukając wyjaśnień. Cały film opiera się wyłącznie na niesprawdzalności dowodów i mizoginstycznym zachowaniom dyrektora. Jeśli w takiej sytuacji są jakiekolwiek wątpliwości, to nie stosuje się drastycznych metod terapii tylko grzecznie i spokojnie potwierdza się wszystkie poszlaki. Celowo też ukrywa się kiedy i w jakich okolicznościach dyrektor badał pacjentkę, a jego pogardliwy stosunek do personelu, mizoginizm i przemocowe traktowanie pacjentów z góry sugerują brak kompetencji do postawienia trafnej diagnozy. Krotko mówiąc - z przedstawienia wewnetrznie przeciwstawnych cech bohaterów i okoliczności zdarzeń, z założenia nie da się skleić całości. może
Poza tym, psychiatria rzeczywiście błądziła po różnych manowcach, ale nie ma choroby "notoryczne kłamstwo ", a na paranoję lub/i narcyzm oraz kompleks wyższości cierpi połowa polskiej klasy politycznej. Szkoda trochę, ale wyjaśnienia nie będzie...
Nie masz wrażenia że właśnie tak wygląda życie większości ludzi? Problem w tym że nie ma nikogo kto mógłby uświadomić nam że zamknęli nas w domu "dla psychicznie i nerwowo chorych"
Zgadzam się w 100%! Przykre jest jednak w tym wszystkim to że wszystkie tropy prowadzące do tego że mizogon będzie nazwany po imieniu dalej jest klepany po ramieniu, bo nie ma to jak stara dobra szkoła elektrowstrząsów. Ten film nie ma sensu, ma tylko za zadanie zdenerwowac lub zadziwić. Mnie zdenerwował i rozczarował
"Zabawa widzem" tylko twórców filmu, bo książka na podstawie której film nakręcono, daje jasne wyjaśnienie,
Niestety filmowcy ulegli modzie na otwarte zakończenia, żeby sobie ludzie mogli głupoty w internetach popisać.
Tu oceniamy filmy,nie książki, ale jeżeli w wersji oryginalnej narracja jest podobna to oceniłabym równie surowo. Po prostu nie lubię, kiedy celowo prowadzi smnie w chaszcze, żeby na koniec objawić mi prawdę, z radością że głupia weszłam w te maliny, a drogą była przez sad. Nie po to oglądam filmy, żeby komuś dostarczać rozrywki.
okazuje się, że początek filmu to tak na prawdę koniec i kobieta sama zgłasza się do psychiatryka
Czy wyspa jest jasno poprowadzona? Troche bym się kłócił :) Wydaje mi się, że jest tak samo poprowadzona i tak samo czekamy do końca i tak samo się zastanawiamy jak po tym filmie, a może to tylko moje odczucie. W każdym razie jest bardzo podobny do wyspy.
Wyspa, choć nielogiczna, tajemniczą i niezrozumiała na koniec daje logiczne wyjaśnienie. Tu jesteśmy do samego końca celowo wprowadzani w błąd
Jaki poziom inteligencji trzeba mieć żeby Spoilerowac film porównując go do innego. Temat powinien być oznaczony!!!
Ignorantki!
oczywiście Nie przejmuj się Chamstwo nto. dziś no problem Szczególnie nie w twarz
Szkoda, że weszłam na forum przed oglądaniem filmu , bo niestety przyrównanie do „Wyspy…” od razu wiele zdradza. Może by tak zaznaczyć spojler?
prawda, ale tutaj koniec jest bardzo czytelny bo okazuje się, że początek filmu to tak na prawdę koniec i kobieta sama zgłasza się do psychiatryka
Może dlatego, że zgaduje większość fabuły filmów, ale jak sprawdziłam w książce miałam rację. Więc osobiście dla mnie był czytelny i w miarę przewidywalny.